„Nie ma w innym zbawienia, gdyż nie dano nam innego imienia, w którym zbawienie jest”.
Czy ja potrzebuję ratunku? Czy jestem tego świadom, że potrzebuję zostać uratowany?
„Zbawiciel” – jest to wyraz, który tak bardzo jest „święty” i „religijny”, że już zapomnieliśmy jego znaczenie. Inaczej mówiąc: ratownik, ten który ocala od krzywdy, dramatu i smutku.
Uczniowie zachowują się w sposób bardzo dziwny. Wracają do domu, do swoich zajęć sprzed spotkania Pana Jezusa. Wygląda to tak, jakby nic się nie wydarzyło. W tę rutynę wchodzi Pan jeszcze raz. Powtarza cud wielkiego połowu. Znowu ratuje swoich uczniów od strachu, bezsensu i nieumiejętności odnalezienia się w nowej rzeczywistości.
Tak samo chce czynić z nami. Szczególnie w sytuacji, jaka nas dziś dotyka.
Zjedzmy dziś posiłek z Panem, jak uczniowie. On na nas czeka.