Bóg daje obietnice i je wypełnia. Jego Słowo jest wierne i nie wraca aż nie da owocu.
Od początku Pan dawał obietnicę, że będzie z nami, że nas nie zostawi pomimo wszytko. My możemy wątpić w wypełnienie tej obietnicy, gdy patrzymy na okoliczności życia jakie nas spotykają. Mogą do nas wołać, jak woła psalmista: „Niech go Pan wybawi, jeśli go miłuje”. Mogą wyśmiewać się z naszej nadziei, sami możemy podać w wątpliwość to, w co wierzymy.
Jednak przychodzi Zmartwychwstały, który sam jest namacalnym i żywym dowodem, że co Bóg obiecał, to i wypełnił. Wyjaśnia to swoim Apostołom i nam, od Mojżesza przez Proroków.
Dziś słowa obietnic Pana też się wypełniają, zarówno te z Pisma, dane całemu Kościołowi, jak i te prywatne, dane każdemu z nas. On jest wierny i On da to, co obiecał.
Jest jeden warunek: pełne zaufanie Temu który ma moc stworzyć gwiazdy i uczynić wszechświat; co ma moc ożywić z martwych i dać niezrównaną chwałę. A co najważniejsze, Temu, co nas kocha dosłownie „na zabój”.