W dzisiejszej Liturgii Słowa padają dwa zdania, które mogą zastanawiać.
Pierwsze to słowa św. Piotra: Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem. Rzuca poważnym oskarżeniem, a ono nie powoduje gniewu, ale w połączeniu z dalszą częścią mowy, daje nawrócenie wielu słuchających.
Prawda połączona z miłością wypływają ze Zmartwychwstania i powodują przemianę serca człowieka, nie ważne jak głęboko i mocno by ono nie było uwikłane w grzech. Zawsze i dla każdego jest nadzieja, a ta przecież zawieść nie może, co udowodnił Pan.
Drugie to wołanie po imieniu. Pan tak woła Marię, a ta Go dopiero wtedy rozpoznaje, pomimo, że już chwilę rozmawiają. Pan każdego z nas tak woła, bo czasami zaślepia nas strach, okoliczności życia czy inne rzeczy. Lecz On staje przed nami i woła po imieniu.
Wsłuchajmy się dziś w to wołanie Pana. Po imieniu, w prawdzie i miłości, z nadzieją.